Selfitis – choroba psychiczna XXI wieku?

Uzależnienie od internetu nie znajduje się jeszcze na liście międzynarodowej klasyfikacji chorób jako odrębne zaburzenie, ale jest to problem, na który zwraca uwagę coraz większa liczba specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym. Media donoszą również o nałogach związanych ze zbyt częstym odwiedzaniem serwisów społecznościowych, kompulsywnym sięganiem po smartfon i… chorobie selfitis. Czy uzależnienie od selfies naprawdę istnieje?

Wszystko zaczęło się w 2014 roku, kiedy serwis The Adobo Chronicles opublikował artykuł o obsesyjnym robieniu sobie zdjęć. Choroba miała nazywać się selfitis, a Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne uznało ją podobno za zaburzenie psychiczne. Wyróżniono nawet trzy stadia nasilenia tej niecodziennej dolegliwości:

  • graniczne – kiedy chory robi sobie przynajmniej 3 zdjęcia w ciągu dnia, ale powstrzymuje się jeszcze przed ich publikacją w sieci;
  • ostre – gdy przynajmniej trzy selfie w ciągu doby trafiają do Internetu;
  • przewlekłe – zdjęcia robione są cały dzień i w ciągu doby publikowanych jest przynajmniej sześć fotografii.

Chętnie udostępniany artykuł szybko okazał się być żartem (lub jak kto woli „fake news”), ale środowisko naukowe nie zbagatelizowało problemu. Dwóch naukowców – Mark D. Griffiths z Uniwersytetu w Nottingham i Janarthanan Balakrishnan z Thiagarajar School of Management w Indiach postanowiło sprawdzić, czy choroba selfitis faktycznie istnieje.

Czy selfitis to prawdziwa choroba?

Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której podstawą badań na temat uzależnienia od internetu staje się artykuł ze zmyślonymi tezami opublikowany w sieci. Okazuje się jednak, że naukowcy badający koncepcję selfitis naprawdę postanowili zweryfikować trzystopniową skalę zaburzeń, którą opisano na łamach The Adobo Chronicles. Na potrzeby badań opracowano nawet specjalną skalę zachowań SBS (Selfitis Behavior Scale). Wśród stwierdzeń, do których musiały odnieść się osoby uczestniczące w projekcie, można było znaleźć takie zdania jak:

  • „Robienie selfie sprawia, że otaczający mnie świat daje mi więcej radości”;
  • „Dzielenie się selfies tworzy zdrową konkurencję w środowisku moich przyjaciół i znajomych”;
  • „Czuję się bardziej popularny/popularna, gdy publikuję swoje selfies w mediach społecznościowych”.

Badani musieli określić swoją zgodność z 20 podobnymi stwierdzeniami za pomocą pięciostopniowej skali. Analiza odpowiedzi wykazała, że u 57,5% mężczyzn i 42,5% kobiet zidentyfikowano zaburzenia selfitis. Czy można więc mówić o tym, że uzależnienie od selfies to realny problem naszych czasów?

Selfies z umiarem

Trudno porównywać selfities z alkoholizmem, schizofrenią, autyzmem lub bulimią, które figurują na liście zaburzeń psychicznych uwzględnionych w klasyfikacji ICD-10. Badanie przeprowadzone przez Marka D. Griffithsa i Janarthanana Balakrishnana było próbą naukowej weryfikacji nieprawdziwego artykułu i należy je traktować bardziej jako ciekawostkę. Historia selfitis pokazuje jednak, że w dzisiejszych czasach brak umiaru w jakiejkolwiek dziedzinie prędzej czy później można uznać za uzależnienie lub wręcz chorobę.

[Głosów:2    Średnia:5/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here